Julita Kowalczyk-Kolendo (właściciel w: Sklep Muzyczny Duet oraz moderator forum The world of Polish cajons)

Piotr Wójcikowski znany większości jako "Pepe" jest kolejnym polskim producentem, z którym udało mi się zamienić kilka zdań. Zapewne wszyscy pamiętacie, że latem tego roku Piotr był współorganizatorem warsztatów cajonowych CAJONARIA 2018. Ta świetna inicjatywa okazała się sukcesem, przyniosła radość i zadowolenie młodemu pokoleniu. Postanowiłam zatem poznać nieco bliżej autora tego przedsięwzięcia i przybliżyć Wam jego postać. Zachęcam do lektury :-)

 

J: Zacznę tradycyjnym pytaniem: skąd jesteś?

P: Mimo, że urodziłem się w Radłowie koło Tarnowa, to Krynicę Zdrój uważam za swoje rodzinne miasto. Tam po raz pierwszy zetknąłem się z muzykowaniem, dzięki mojej cioci, która grała na akordeonie. Pamiętam rodzinne muzyczne wieczory przy akordeonie i blaszanym piecu, który służył dziadkowi za perkusję. Choć zacząłem grać dopiero w wieku 20 lat, to początek mojej muzycznej przygody rozpoczął się właśnie w rodzinnej scenerii przy boku rodzinnych muzyków. Obecnie mieszkam w Dąbrowie Górniczej.

 

J: Od kiedy robisz cajony, jak narodziła się ta pasja...?

P: Fascynacja tym instrumentem zaczęła się od pierwszego wykonanego cajona, czyli 5 lat temu. Cajon zrodził się dla mnie jako alternatywa perkusji, na której kiedyś grałem. Dzięki niemu mogły na nowo wybrzmieć rytmy przypominające perkusję i w zasadzie żaden inny instrument nie jest w stanie tak wiernie jej naśladować.

Dzięki temu, że pierwszy zrobiony cajon brzmiał fantastycznie, a zainteresowanie nim rosło, zrodziła się myśl by wytwarzać go w szerszej skali i tak to się zaczęło… Cajon stał się nową pasją w moim życiu.

 

J: Jakie modele przeważają w Twojej produkcji: strunowe czy sprężynowe?

P: W głównej mierze wytwarzam cajony sprężynowe, przymierzam się do wdrażania strunowych i w niedługim czasie ukaże się pierwszy testowy.

 

J: Który cajon uważasz za najbardziej udany?

P: Każdy mój cajon jest wyjątkowy i ma swój niepowtarzalny charakter. Do tej pory nie zdarzyła mi się sztuka bliźniaczo wyglądająca, szczególnie dotyczy to cajonów z serii HDF, są niepowtarzalne ze względu na technologię wytwarzania. O wyjątkowości dźwięku decyduje w dużej mierze materiał, z jakiego został wykonany instrument. Moim zdaniem najlepiej brzmią cajony z tapą Cedr jednak ciężko było by mi powiedzieć, że są najbardziej udane, po prostu są wykonane z innego materiału co się przekłada na inną charakterystykę brzmienia.

 

J: Może jednak jest jakiś model, który okazał się unikatowy, z którego jesteś najbardziej dumny?

P: Każdy cajon ma swoją niepowtarzalną historię i rozpoczyna nową w rękach odbiorcy, a jego radość z instrumentu ma swoją miarę. Lecz jest pewien cajon, który ma bardzo ciekawą historię. W zasadzie to nie cajon zasługuje tu na uwagę, ale to jaką drogę przeszedł i gdzie zakończył podróż. Cajon o którym mówię, to ten, który był testowany przez Macieja Ośmiornicę, model „Pryma”. Obecnie zakończył podróż w Szwecji, w rękach jednego z najlepszych perkusistów jakich przyszło mi poznać osobiście. Okazana wdzięczność tego człowieka z otrzymanego instrumentu była ogromna i przekroczyła moje najśmielsze oczekiwania.

 

J: Do kogo trafiają Twoje instrumenty? Kim są w większości odbiorcy Twoich cajonów?

P: W głównej mierze odbiorcami moich cajonów są początkujący adepci gry, którzy stawiają pierwsze kroki w grze na tym instrumencie. Stąd też pojawiła się moja oferta cajona HDF dedykowana właśnie dla nich. Atrakcyjna cena, super brzmienie i nie banalny wygląd cajona HDF jest idealnym wyborem na start i nie tylko. Rynek cajona i świadomość tego instrumentu rozrasta się w bardzo dużym tempie i moim zdaniem producent powinien się przyłączyć do edukacji w tym zakresie między innymi poprzez dedykowane skrzynki z atrakcyjnym wyglądem i przyzwoitą ceną.

 

J: Jak powstawał Twój warsztat?

P: Mój warsztat wciąż jest w budowie. Myślę, że na zimę doczeka się ukończenia. Obecnie korzystam z powierzchni magazynowych u mojego znajomego. Takie rozwiązanie, choć czasowe, ma duże plusy, gdyż magazyn znajduje się blisko mojego miejsca zamieszkania. Moim marzeniem jest warsztat w sąsiedztwie domu, takie rozwiązanie daje większe korzyści.

 

J: Każdy producent ma swoje tajemnice, ale może zdradzisz nam skąd bierzesz wyselekcjonowane materiały?

P: Moim głównym materiałem w produkcji cajona to HDF i sklejka. Drewno to jeszcze wciąż przyszłość.

Moje konstrukcyjne materiały pochodzą z Rzeszowa, od jednego z najlepszych dostawców sklejki. O wyborze dostawcy zadecydował czynnik możliwości formatowania sklejki, a oni robią to doskonale. Pozostała część materiałów pochodzi od dostawców renomowanych marek takich jak Titebond, California Trading, 3V3, SYNTILOR, Sopur itp.

 

J: Ile czasu potrzebujesz do stworzenia nowej grającej skrzynki?

P: W zależności od modelu cajona można go wykonać od 4 do 7 dni. Niestety tworzenie cajona nie jest moim jedynym zajęciem stąd ten czas jest w moim wypadku często wydłużony ze względu na moją pracę zawodową, która pochłania większą część dnia.

 

J: Jakie są największe trudności przy produkcji?

P: Wiele rzeczy jest jeszcze dla mnie trudnych i wymagających większego doświadczenia, ale ostatnio rozwiązałem problem doboru kleju pod fornir, gdyż kleję go samodzielnie. Po wielu poszukiwaniach natrafiłem na odpowiedni produkt używany również przez lutników do tworzenia skrzypiec czy też gitar. Klej ten nie robi bariery rezonansowej, co jest bardzo ważne przy instrumentach akustycznych. W zasadzie cały czas pracuję nad doskonaleniem swoich instrumentów i nad sposobem ich wytwarzania.

 

J: Od 5 lat zajmujesz się tworzeniem grających skrzynek. Co przez ten czas udało Ci się osiągnąć? Jakim sukcesem możesz się pochwalić w swojej dotychczasowej cajonowej działalności?

P: Myślę, że sukces jeszcze jest przede mną😊, ale mogę się podzielić trzema drobnymi sukcesami, które zrodziły się w mojej głowie i doczekały się realizacji.

Jednym z pierwszych pomysłów było wprowadzenie na rynek Cajona HDF w laminacie. Z wiedzy, jaką posiadam mógłbym powiedzieć, że jestem jego prekursorem, gdyż nikt z producentów jeszcze nie wytworzył cajona z tego materiału.

Drugi drobny sukces to projekt „Zapytaj PePe”. Projekt ten jest skierowany do indywidualnych osób chcących samodzielnie stworzyć cajona w zaciszu domowego warsztatu. Projekt ten zakłada pomoc w rozwiązywaniu problemów konstrukcyjnych przy budowie cajona, jak i wprowadza w dobry start, by eliminować błędy w początkowej fazie budowy instrumentu.

Trzecim sukcesem jest współorganizacja i prowadzenie warsztatów kreatywnych dla dzieci i młodzieży w konstruowaniu własnego cajona w Fundacji Centrum Uskrzydlij Dzieciaki, było to dla mnie mega doświadczenie i bardzo przyjemny czas. Sponsorzy Castorama Polska i Śląskie Centrum Perkusyjne pomogli zgromadzić potrzebne materiały, by dzieci uczestniczące w zajęciach miały je za darmo. Przez pięć dni wspólnie pokonywaliśmy każdy etap budowy cajona pomagając sobie wzajemnie, by po zakończeniu prac nad budową instrumentu wspólnie ćwiczyć grę na wykonanych cajonach i ostatecznie zagrać koncert dla członków fundacji, ich rodzin i sympatyków.

 

J: Jakie są Twoje dalsze plany, marzenia związane z tą niezwykłą pasją?

P: Moje plany sięgają daleko w przyszłość. Moim zamiarem jest tworzenie cajonów w nowych urozmaiconych konstrukcjach oraz modelowanie ich brzmienia. Oczywiście są to plany, na razie powstają w głowie, to czas pokaże, czy ich realizacja przyniesie oczekiwany skutek.

 

J: Życzę Ci powodzenia i bardzo dziękuję za poświęcony czas.